Hejka. Przed Wami ostatnia część rozdziału dwunastego. Dedykacja dla każdego, kto czytał w wakacje mojego bloga. Podziękowania dla Catty za betowanie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Łup...nagle z kolan Hermiony spadła torebka i, uderzając o podłogę samochodu, narobiła hałasu.
-Przepraszam-powiedziała Miona i automatycznie podniosła bagaż.
-Nie ma za co. Zaraz wysiadamy.
-Jak to? Przecież dopiero co ruszyliśmy-zdziwiła się panna Granger.
-Wydawało mi się, że całą drogę spędziłaś podziwiając obrazy za szybą.
-Drogie panie, zobaczcie, kto do nas biegnie.
Miona i Ginny popatrzyły w kierunku, który wskazywała ręka Blaise’a i zobaczyły zmierzającą w ich kierunku nauczycielkę. Biegnącej kobiecie przeszkadzała długa szata, więc podniosła ją do kolan i dalej biegła.
-McGonagall !- krzyknęły w jednym czasie i ruszyły wprost w otwarte ramiona swojej byłej opiekunki.
-Co Was tu sprowadza, moi drodzy ?- zapytała, kiwając na powitanie w stronę Zabini’ego.
-Chcieliśmy odwiedzić nauczycieli i zobaczyć, czy Hogwart się zmienił – odezwała się Miona.
-Ach zmienił się, zmienił. Może najpierw pójdziemy do mojego gabinetu i porozmawiamy, a potem oprowadzę Was po zamku i opowiem o przyczynach zmian.
-Ja zaraz do Was dołączę.
-Coś się stało, Hermiono?
-Nie, nic się nie stało - stwierdziła, po czym w myślach dodała - chciałabym tylko zobaczyć jedno, szczególne miejsce.
Miona poczekała, aż sylwetki jej towarzyszy zniknęły za rogiem, po czym rzuciła się w stronę Hogmeade. Minęła je, a następnie skierował się w stronę lasu. Stanęła i odszukała wzrokiem trzy topole. Ruszyła w ich stronę. Pomiędzy nimi znajdował się sporych rozmiarów kamień. Uklękła obok niego i rzuciła zaklęcie, dzięki czemu jej oczom ukazał się napis: „Dramione-miłość, która przetrwa wszystko”. Przypomniała sobie, jak pewnego razu, w czasie kiedy inni byli w pobliskim miasteczku, razem z Draco postanowili zwiedzić okolicę poza dozwolonym terenem. Gdy zobaczyli trzy przepiękne topole, uznali, że chcą spędzić tu całe popołudnie. Wyczarowali sobie koc i koszyk piknikowy. Hermiona położyła się na trawie i wyobraziła sobie, że znowu pod jej głową znajduje się brzuch Smoka. Wydawało jej się, iż słyszy dźwięk bicia jego serca. Uśmiechnęła się, wspominając karę, jaką dostali za przekroczenie granicy. Mieli wykąpać jednorożce. Zabrali magiczne stworzenia i poszli nad wyczarowane przez Snape’a jeziorko. Hermiona mocowała się ze zwierzakiem, któremu nadali imię Severus, dlatego że miał długą ciemną sierść, a w promieniach słońca wyglądała, jakby była tłusta. Nagle jednorożec gwałtownie się cofnął, co spowodowało, że Miona wpadła do wody. Draco, niczym rycerz w białej zbroi, ruszył swojej ukochanej na pomoc, jednak stracił równowagę i też wpadł do jeziora. Odgłos, jaki wydał z siebie spadający Smok, przestraszył zwierzęta, które uciekły do pobliskiego lasu.
-Wielkie dzięki - powiedziała Miona.- Teraz oboje jesteśmy mokrzy i musimy znaleźć zwierzęta.
-Dla Ciebie wszytko, księżniczko- powiedział Draco uśmiechając się czarująco.
-Palant.
-Mówiłaś coś?
-Jak bardzo Cię kocham- powiedziała Miona, po czym uśmiechnęła się niewinnie.
-Dobra odpowiedź - oznajmił Smok i pocałował swoją dziewczynę.
-Lepiej zacznijmy łapać jednorożce zanim nam daleko uciekną.
-Jak sobie życzysz Bella Ragazza.
Szybko udało im się złapać zwierzaki. Dłużej trwało mycie ich.
-Draco, obiecasz mi coś?
-Co?
-Że jak skończymy szkołę, będziemy mieli własny dom i kupimy jednorożca.
-Smok Ci nie wystarcza?
-Proszę.
Draco obiecał i kupił Mionie jednorożca. Jednak nie zwykłego. Zwierzak miał skrzydła, a kolor jego sierści przypominał połączenie odcieni włosów Smoka i panny Granger.
Hermiona wróciła do rzeczywistości i obiecała sobie, że zaraz po powrocie do domu Zabini’ch opisze Dramionie to miejsce, jak i wspomnienia z nim związane. Tym czasem czekała na nią smutna wiadomość…
Rozdział, jak zwykle świetny
OdpowiedzUsuńPo 'dramatycznych przeżyciach w gabinecie dentystycznym"', o których Ci oczywiście opowiadałam (no bo komu by innemu, jak nie Tobie c: ) zobaczyłam kolejny rozdział :D
No i... oczywiście miałam zaciesz :p
Miejsce bardzo sentymentalne, pomysł meeega oryginalny i... no naprawdę świetnie się to czyta :3