środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 10 cz. 2.

Rozdział z dedykacją dla stałych czytelników. Podziękowania dla betty- Catty za ekspresowe sprawdzenie. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------


-Ulubionymi? Coś sugerujesz Zabini? –powiedziała Ginny, wymachując swojemu mężowi chochlą przed nosem.

-Znaczy... Chciałem powiedzieć, że jesteście cudowne- powiedział niepewnie Diabełek.

-Blaisie Zabini, jeśli mnie okłamałeś, to przysięgam, że tak się z Tobą policzę, że w życiu nikogo nie oszukasz- powiedziała Ginny, po czym gwałtownie odłożyła chochlę na miejsce.

-Myślałam, iż nie popierasz agresywnych zachowań-wtrąciła Miona.

-A kto tu mówi o przemocy- zapytała Ginny , a następnie uśmiechnęła się w przerażający sposób.

-Kochanie po co miałbym Cię okłamywać- zapytał Blaise.

-Uznajmy, że Ci wierzę. 

-To ja się będę zbierać- odezwała się Hermiona.

-Gdzie idziesz? – zapytała pani Zabini.

-Przejdę się. Pójdę tam, gdzie mnie nogi poniosą.

-Towarzyszyć Ci?- zapytał Diabełek.

-Chciałabym przemyśleć w ciszy parę spraw. Mam nadzieję, że się nie obrazicie.

-To w takim razie idziesz ze mną na zakupy, panie Zabini- zarządziła Ginny.

-Miona, weź mnie ze sobą. Obiecuję, iż nie będę Ci przeszkadzał- Blaise błagał Hermionę klęcząc przed nią.

-Wydaje mi się, że Twoja żona nie chcę się Tobą dzielić- odpowiedziała brązowowłosa , śmiejąc się z błagających, kocich oczu Diabła.


Jeszcze chwilę spędzili w kuchni, drocząc się ze sobą, po czym panna Granger poszła do swojego pokoju. Ubrała ciemne dżinsy i białą bluzkę. Podwinęła rękawy, by uzyskać długość ¾. Do tego założyła ciemne szpilki. Ubrała okulary przeciwsłoneczne na głowę, aby w razie potrzeby szybko zsunąć je na oczy. Chwyciła czarną, dużą torebkę. Zadowolona ze swojego wyglądu zeszła na dół. Pożegnała się i wyszła. Nie myślała dokąd zmierza. Po prostu szła. Myślała nad swoim życiem, nad śmiercią Draco, która przyśniła się jej ostatniej nocy. Naglę coś huknęło, przez co Hermiona wybiła się z transu. Okazało się, że jest już po południu, gdyż słońce powoli zaczęło zachodzić, a ona doszła do…..

1 komentarz: