W poniedziałkowy ranek Hermiona toczyła wewnętrzną walkę.
-Idź na
strych!
-Nie chcę
wracać do przeszłości.
-Jeśli sama
do niej nie wrócisz, nie dasz rady zrobić tego przy Dramionie.
-Może jednak
dam.
-Może czas
wrócić do starych metod?
-Ok. Jeśli w
czarnej kopertowej torebce mam czerwoną szminkę idę na strych. Jeśli różową
dzień spędzę na tarasie.
Staruszka
poszła do garderoby i wyjęła z niej czarną kopertówkę.
- Oto chwila
prawdy.- powiedziała do siebie i zanurzyła rękę. Wyjęła z torebki szminkę.
Podniosła wieko i zobaczyła kolor czerwony.
-A niech to.
Nie dość, że szminka czerwona to jeszcze gadam do siebie.
Hermiona
powoli zaczęła wspinać się po schodach. Bała się tego, co zobaczy na strychu.
Bała się uczuć, które zapewne będą jej towarzyszyły. Gdy znalazła się u celu
swojej podróży, podeszła do szafy i wyciągnęła dwa duże kartonowe pudełka.
Usiadła z nimi na podłodze. Wzięła głęboki wdech i zajrzała do jednego z nich.
Były w nim albumy fotograficzne i pamiętniki, które pisała będąc w Hogwarcie.
Otworzyła pierwszy lepszy. Trafiła na pamiętnik, który zaczęła pisać kilka dni
po złamaniu Draco nosa w trzeciej klasie. Na pierwszej stronie znajdował się
cytat:
Anybody can
become angry, that is easy;
But to be
angry with the right person,
And to the
right degree,
And at the
right time,
And for the right purpose,
And in the
right way,
That is not
within everybody’s power.
Arystoteles
Ten cytat ma tyle lat, mimo to dalej jest aktualny. Hermiona
zaczęła żałować, że tak często denerwowała się na Draco.
-Hermiono, uspokój się. Przecież teraz już nic nie zmienisz.
On nie żyje. Nie masz szansy go przeprosić. – powiedział głos rozsądku w jej
głowie.
Kobieta odłożyła pamiętnik na miejsce, wiedząc, że nie da
rady przeczytać nic, więcej z jego zawartości. Staruszka zaczęła oglądać
zdjęcia. Fotografie były mugolskie. Ukazywały przede wszystkim pannę Granger i
Smoka. Możne było znaleźć też zdjęcie Ginny i Diabła. Hermiona
postanowiła, że wyciągnie z albumu 10 najfajniejszych zdjęć i powiesi je na
ścianie nad stołem w kuchni. W top dziesiątce znalazło się między innymi
zdjęcie na, którym Draco w samych szortach i trampkach przewraca kiełbaski na
grillu, a Hermiona przytula się do jego nagich pleców. Na kolejnym zdjęciu
Hermiona śpi pomiędzy Diabłem a Smokiem. Fotografia została zrobiona przez
Ginny w SPA, w którym świętowali 18 urodziny Miony. Na innym Draco głaszcze
spory już brzuch Hermiony.
Hermiona
zniosła wybrane zdjęcia na dół i położyła je na stole. Później wróciła na
strych i otworzyła drugie pudełko. Wyciągnęła z niego piękną białą suknię ślubną.
Suknia była bez ramiączek, rozszerzana.
-To miał być taki piękny ślub, dlaczego on nie przyszedł?!-
kobieta zapytała przez łzy samą siebie.
Hermiona teleportowała się z sukienką w dłoniach do Ginny.
-Hermiona!- krzyknęła przestraszona stanem swojej
przyjaciółki pani Zabini. Jednak gdy zobaczyła przedmiot, który Miona trzymała
w swoich rękach, zrozumiała co się stał. Podeszła do niedoszłej panny młodej i
przytuliła ją mocno.
-Ginny masz czas, żeby ze mną porozmawiać?- zapytała
zapłakana Granger.
-Oczywiście, ze mam. Diabeł pojechał w interesach wczoraj i
wraca jutro, więc będziemy mogły porozmawiać w spokoju.
-Ginny, bo ja zaczęłam opowiadać Dramionie o mojej historii.
Powiedziałam jej już o moim pierwszym spotkaniu z jej ojcem. Jutro się
spotykamy, boję się jej reakcji, gdy jej powiem, że…
- Hermiono spokojnie.
Panna Granger wzięła głęboki oddech.
- Chcę jej jutro powiedzieć, że ,ma dwie siostry.
-Kochanie już wróciłem. O Hermiona co się stało?
-Nic. Ja i tak miałam się już zbierać. Umówiłam się z
Dramioną, że zadzwoni i opowie mi jak jej minął pierwszy dzień w pracy, a zapomniałam
zabrać komórkę z domu. Pa Ginny, pa Diabełku.
-Diable!
-Co ja znowu zrobiłem nie tak?
-Musiałeś wrócić w takim momencie?!
-Myślałem, że się ucieszysz.
-Przepraszam.
-Kobiety…
-Hermiona zaczęła opowiadać Dramionie o naszej przeszłości.
-To wiele wyjaśnia.
-Jesteś głody?
-Jak Smok, albo raczej jak Diabeł.
W tym samym
czasie Hermiona wróciła do domu. Usiadła na kanapie i zaczęła płakać. Sama nie
wiedziała dlaczego. Może ze zmęczenia, może z ilości emocji, które się w niej
mieszały. Naglę zadzwonił telefon.
-Halo- powiedziała Hermiona starając się ukryć przed córką fakt, że chwilę temu płakała.
-Mamo Ty płaczesz?
-Nie skarbie. Skąd taki pomysł.
-Twój glos to sugeruje.
-Kochanie mam katar, bo cały dzień sprzątałam, a zapomniałam wziąć
tabletki na alergię. Zresztą nieważne. Opowiadaj jak było w pracy.
- Kiedy rano dojechałam na miejsce byłam przerażona….
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ten rozdział dedykuję Andzik za miłe komentarze. Liczba wyświetleń bloga przekroczyła 100 i zbliża się do 110- dziękuję i mam nadzieję, że Wam się podoba. Co do kolejnego rozdziału powinien pojawić się koło weekendu. Życzę udanego tygodnia:)
Hej ! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny pomysł z tą retrospekcją - opowiadałaś mi o tym wcześniej, ale szczerze mówiąc(a właściwie pisząc) nie spodziewałam się takich efektów.
Poza tym, mimo że tak wiele już takich czytałam - tyle że w tamtych wypadkach to Draco prowadził tą wewnętrzną kłótnię, to ta Hermionowa wymiana zdań naprawdę jest rozbrajająca :)
I już ostatni wątek, który mnie poruszył - Malfoy zostawia Mione przed ołtarzem ? A to drań ;C A już tak na serio - znając życie i Ciebie to na wyjaśnienie tego trochę sobie poczekamy, już nie mogę się doczekać :)
Czekam na kolejny rozdział i życzę dużoooo weny :)
Cathy
cytat arystotlesa love's <333333
OdpowiedzUsuńsweat *.*
buziaczki :***
ps. wpadnij do mnie doperio zaczynam. tematyka potterowska - dokładniej lilly i sev <3 mam nadzieję że znajdziesz chwilkę i ci się spodoba ;3
jejku, rozdział opublikowany we wtorek, a czytam go w czwartek ;_; cóż ze mnie za beznadziejna fanka :c XD
OdpowiedzUsuńszkoda mi tej starej Hermionki :c
a te zdjęcia, takie fajne :3 musieli razem przeżyć wiele fajnych chwil ♥ (co w gruncie rzeczy jeszcze bardziej mnie dołuje, bo "to już było i nie wróci więcej" ;_;).
no, a teraz dzięęęęękuję za dedykację kochana :* żem się nawet nie spodziewała :3 ;*